Covid-19 i rybołówstwo na małą skalę
Upadek rynków i rybacy bez ochrony socjalnej
Bruksela, 3 kwietnia 2020 r.
W ubiegłą środę, 1 kwietnia, Virginijus Sinkevičius, komisarz ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa, skontaktował się z LIFE, aby zapytać o to, jak sektor rybołówstwa małoskalowego radzi sobie w obliczu kryzysu spowodowanego pandemią Covid 19. LIFE podkreśliło, że duża część floty łodziowego rybołówstwa przybrzeżnego stara się pozostać aktywna, aby utrzymać swoje źródła utrzymania, dostarczać lokalnie złowione świeże ryby, ale napotyka na ogromne trudności. Ponieważ wiele rynków jest zamkniętych, hurtowe ceny świeżych ryb spadły, a dostęp do magazynów i alternatywnych obiektów handlowych jest ograniczony. Rybacy mają również trudności ze spełnieniem nowych wymogów sanitarnych i środków dystansowania społecznego. Z powodu tych trudności duża część floty została zmuszona do zawieszenia działalności.
Komisarz poinformował LIFE o nowych środkach nadzwyczajnych, które zostały wprowadzone poprzez zmiany w rozporządzeniu w sprawie EFMR (https://eur-lex.europa.eu/legal-content/EN/TXT/?uri=COM:2020:142:FIN). Mają one na celu ułatwienie państwom członkowskim dostępu do EFMR w celu tymczasowego zamknięcia działalności i dopłat do przechowywania. Szczegóły dotyczące tych i innych nowych środków są dostępne pod linkiem https://ec.europa.eu/fisheries/coronavirus-response-fisheries-and-aquaculture_en.
W swoim komunikacie Komisja podkreśla, że podmioty prowadzące rybołówstwo przybrzeżne na małą skalę i producenci ryb zostali szczególnie mocno dotknięci przez kryzys.
LIFE wyjaśniło, że dla tych, którzy chcą pozostać aktywni, nie jest to żadna pomoc; że w rzeczywistości pomoc w przechowywaniu najprawdopodobniej wpłynie na obniżenie cen ryb, gdy kryzys złagodnieje. To, czego aktywni rybacy potrzebują najbardziej, to wsparcie dochodów i wsparcie sprzedaży ryb bezpośrednio konsumentom. Komisarz odpowiedział, że takie wsparcie może być zapewnione jedynie na poziomie państw członkowskich. Komisja może pomóc jedynie poprzez wykorzystanie dostępnych funduszy, aby umożliwić państwom członkowskim bardziej elastyczne reagowanie na kryzys.
Podkreślił ważną rolę, jaką flota małoskalowa o niskim wpływie na środowisko odgrywa w lokalnych gospodarkach oraz w utrzymaniu zarówno społecznych, jak i środowiskowych aspektów rybołówstwa. Był przyjazny i zatroskany. Poprosił o informowanie go na bieżąco.
Jerry Percy, starszy doradca LIFE i dyrektor New Under Ten Fishermen's Association [NUTFA] przesłał nam swoją osobistą opinię na temat sytuacji w Wielkiej Brytanii:
Wpływ globalnej pandemii Covid-19 na rybołówstwo w Wielkiej Brytanii
Podobnie jak prawie każdy inny element brytyjskiego przemysłu, sektor rybołówstwa, w całym łańcuchu dostaw od sieci do talerza, jest w epickim bałaganie, a skutki pandemii będą nadal miały ogromne reperkusje gospodarcze w dającej się przewidzieć przyszłości. Jednak dla wielu łodzi w brytyjskiej flocie wzrost popytu na bezpośrednią sprzedaż świeżych ryb stanowi nie tylko koło ratunkowe, ale może być początkiem renesansu zainteresowania zakupem świeżych ryb przez gospodarstwa domowe, które rzadko, jeśli w ogóle, miały odwagę kupić rybę, która nie jest jeszcze pokryta bułką tartą.
————————————————–
Wpływ koronawirusa niemal z dnia na dzień w dużej mierze zdziesiątkował firmy zależne od wysokiej klasy produktów, takich jak przegrzebki, homary i kraby, podczas gdy ceny głównych gatunków ryb spadły.
Zdecydowana większość załóg na małą skalę, poniżej dziesięciu metrów floty, jest opłacana na zasadzie udziałów i wydaje się być tak samo wrażliwa ekonomicznie, jak ci w gospodarce koncertowej w odniesieniu do warunków wsparcia finansowego lub ich braku, ogłoszonych przez rząd w momencie pisania tego tekstu. Proporcjonalnie więcej załóg w sektorze powyżej dziesięciu metrów jest zatrudnionych za wynagrodzeniem, a zatem jest w stanie uzyskać dostęp do wsparcia finansowego, ale mimo to brak bezpośredniego wsparcia finansowego dla osób samozatrudnionych jest powodem do niepokoju, niezależnie od wielkości statku.
W związku z tym, że ceny na rynku spadają z każdą chwilą, na przykład wyładunek mintaja spadł do 0,41 funta za kilogram na rynku Newlyn, po średniej cenie około 4 funtów w poprzednich tygodniach, a szyper jednego ze statków wyładował znaczną ilość tego gatunku po wydzierżawieniu kwoty po 0,50 funta za kilogram, aby go złowić, wiele łodzi raczej wiąże koniec z końcem, niż traci pieniądze. Kupcy i przetwórcy, odzwierciedlając utratę wielu rynków eksportowych, a także zmniejszony popyt na rynku krajowym, zwłaszcza w sektorze gastronomicznym, niechętnie płacili dobre pieniądze za ryby, z którymi mogliby utknąć. Co więcej, niektórzy przetwórcy sprzedali część swoich mrożonych zapasów, aby zmniejszyć koszty ogólne, wywierając dalszą presję na spadek cen. Na domiar złego, wielu większych detalistów, którzy już wcześniej skrócili godziny otwarcia swoich stoisk ze świeżymi rybami, zdecydowało się na ich całkowite zamknięcie z powodu braku personelu i, jak przypuszczam, niestabilności dostaw.
Pierwsze ceny sprzedaży dla koszyka gatunków:
Powyższy wykres ilustruje spadek cen pierwszej sprzedaży dowolnego zakresu gatunków i rozmiarów w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Nie jest on w żadnym wypadku naukowy i nie uwzględnia ilości ryb wyładowywanych w ciągu dnia, ale odzwierciedla rodzaj wyładunków z wielu łodzi przybrzeżnych na południowym wybrzeżu.
Skala, szybkość i dotkliwość spadku popytu, a tym samym cen, były szokiem dla wielu producentów, przetwórców i handlowców, w dużej mierze spowodowanym utratą głównego rynku zbytu ryb w Wielkiej Brytanii, czyli sektora gastronomicznego. Faktem jest, że domowe spożycie świeżych ryb w Wielkiej Brytanii spada od lat, z różnych powodów, w tym zmian w praktykach pracy, dostępności trafnie nazwanych i wysoko przetworzonych dań gotowych, w tym produktów na bazie ryb i rosnącej ignorancji związanej z tym, co zrobić, aby przygotować świeżą rybę. Stare powiedzenie, że brytyjski konsument nie dotknie niczego, co ma oczy lub puls, jest szczególnie prawdziwe w przypadku ryb.
ALE, z tych wszystkich przeciwności niemal z dnia na dzień nastąpiła zmiana w normalnych procesach i logistyce łańcucha dostaw związanych ze sprzedażą ryb brytyjskim konsumentom.
Popyt na usługi dostawy ryb w pudełkach do domu gwałtownie wzrósł, a podaż nie nadąża za rosnącą liczbą zamówień. Z siedzibą w Plymouth, Sole of Discretion, [ https://soleofdiscretion.co.uk/ Dostawca etycznie pozyskiwanych ryb dostarczanych do domu przez nich lub za pośrednictwem niektórych dobrze znanych usług dostawy do domu odnotował znacznie zwiększony popyt, a Pesky Fish w Londynie [ https://www.peskyfish.co.uk/ Dzięki przełomowemu podejściu do łańcucha dostaw, łączącemu nabywców z dostawami tego samego dnia bezpośrednio z łodzi przybrzeżnych, każdego dnia rejestrują się u nich setki nowych klientów krajowych.
Ta skokowa zmiana w popycie krajowym na wysokiej jakości świeże ryby została odzwierciedlona w wielu obszarach przez zwiększoną liczbę klientów sklepów rybnych w całym kraju.
Chociaż zmiany te przynoszą niewielkie, jeśli w ogóle, korzyści producentom wysokiej klasy i drogich skorupiaków, dla wielu łodzi w brytyjskiej flocie jest to lub przynajmniej wydaje się być nie tylko kołem ratunkowym pod względem utrzymania łodzi na morzu, ale miejmy nadzieję, że początek renesansu zainteresowania zakupem świeżych ryb przez gospodarstwa domowe, które rzadko, jeśli w ogóle, miały odwagę kupować ryby, które nie są jeszcze pokryte bułką tartą.
Jednocześnie morskie organizacje charytatywne zwiększyły swoje wsparcie dla sektora rybołówstwa.
Ostatnie badania zlecone przez lidera w dziedzinie morskich organizacji charytatywnych, Seafarers UK, [ https://www.seafarers.uk/news/seafarers-uk-statement-on-covid-19/ już wcześniej zidentyfikowali społeczne, psychiczne, ekonomiczne i fizyczne wyzwania, przed którymi stoi wiele osób w sektorze połowów przybrzeżnych i wraz z Misją Rybaków [ https://www.fishermensmission.org.uk/ ], Fishmongers Company [ https://fishmongers.org.uk/ ], Linia Porad i Informacji dla Marynarzy [ http://sailine.org.uk/ ] i wiele innych organizacji charytatywnych podjęło rosnące wyzwania stojące przed rybakami w tym czasie.
Jak zawsze, Seafish Industry Authority [ https://www.seafish.org/article/coronavirus-updates-for-the-seafood-industry ], koordynuje informacje, porady i wsparcie dla rybaków w całej Wielkiej Brytanii, a także przekazuje informacje do różnych departamentów rządowych w odniesieniu do konkretnych wyzwań stojących przed całym sektorem rybołówstwa.
DEFRA utworzyła Grupę Roboczą ds. Branży Rybołówstwa Covid-19, aby zapewnić dostęp do aktualnych informacji na temat całej branży rybackiej, a zarówno rządy Westminsteru, jak i Szkocji najwyraźniej aktywnie rozważają sposoby wsparcia swoich rybaków. [Uwaga: w chwili pisania tego tekstu krążą pogłoski o wsparciu dla rybaków i osób samozatrudnionych, ale na razie nie ma nic konkretnego. Możemy mieć tylko nadzieję, że rząd okaże się dobry, w przeciwnym razie po wirusie nie pozostanie nam zbyt wiele sektora przybrzeżnego].
W ramach grupy lobbowaliśmy na rzecz złagodzenia dostępu do kwot dla rybaków zajmujących się połowem skorupiaków, którzy nie mogą sprzedawać krabów i homarów, złagodzenia ograniczenia 30 kg dziennie w bezpośredniej sprzedaży prywatnej przez rybaków oraz podobnego podejścia umożliwiającego rybakom przetwarzanie i sprzedaż ryb przy jednoczesnym zapewnieniu bezpiecznych i higienicznych praktyk.
Główną potrzebą sektora połowowego pozostaje uczciwa umowa dla wszystkich rybaków i segmentu samozatrudnionych. W świetle ostatnich wymogów dotyczących unikania bliskiego kontaktu, wiele łodzi będzie zmuszonych do wiązania się, ponieważ oczywiście niemożliwe jest odizolowanie się na pokładzie statku lub pozostanie dwa metry od siebie!
Ponadto, aby zaspokoić rosnący popyt na ryby dostarczane do domu, podejmowanych lub rozwijanych jest wiele lokalnych i krajowych inicjatyw. Obejmują one zarówno indywidualnych rybaków reklamujących się w Internecie, jak i większe spółdzielnie, takie jak:
https://www.seafoodcornwall.org.uk/fishtoyourdoor/ [z doskonałymi poradami dla rybaków chcących sprzedawać swoje połowy bezpośrednio].
https://docs.google.com/forms/d/1f8A49PKZgJ9gnaRPNN0XRIw71XEsrf7scqI1vb3urco/edit#responses
https://www.bluemarinefoundation.com/2020/03/18/fisherman-face-hard-times-but-the-public-can-help/
i wiele innych. Oczywiście wielu sprzedawców ryb zwraca się ku dostawom do domu, a także utrzymuje dobrze zaopatrzone sklepy: http://www.fishmongers.info/find/find.php
Seafish wraz z DEFRA rozpoczęło kampanię Sea for Yourself w marcu tego roku i choć można by pomyśleć, że było to niefortunne wyczucie czasu, to w rzeczywistości jest ona na czasie, podkreślając oczywiście rosnące zainteresowanie kupowaniem i gotowaniem świeżych ryb. https://www.seafish.org/article/sea-for-yourself ]. Ponadto przetwórcy chcą dostarczać więcej pakowanych świeżych produktów rybnych do chłodzonych szafek głównych detalistów, które będą zawierały link do strony internetowej Seafish z przepisami i poradami kulinarnymi.
Tak więc, podobnie jak prawie każdy inny element brytyjskiego przemysłu, sektor rybołówstwa, aż po łańcuch dostaw od sieci do talerza, jest w epickim bałaganie, a skutki pandemii będą nadal miały ogromne reperkusje gospodarcze w dającej się przewidzieć przyszłości.
W międzyczasie wielu rybaków walczy dalej, wciąż wypływając w morze, aby wyładować ryby na to, co możemy mieć tylko nadzieję, że jest szybko rozwijającym się rynkiem krajowym.