Final call for Eastern Baltic cod

WEZWANIE KOŃCOWE

dla dorsza wschodniobałtyckiego

Protest polskich rybaków małoskalowych. Warszawa, 27 lutego 2019 r. (fot. M. Ruciński)

Warszawa, 15 marca 2019 r.

Marcin Ruciński

Utrzymanie zasobów dorsza we wschodniej części Morza Bałtyckiego było priorytetem LIFE, z uwagi na historyczne znaczenie tego stada jako podstawy utrzymania wielu naszych członków na Morzu Bałtyckim....

Cóż, jeśli chodzi o źródła utrzymania rybaków, to już historia!

Wezwanie LIFE do działania[1] przez decydentów podczas ostatniego posiedzenia Rady Rybołówstwa Bałtyckiego w październiku 2018 r., oparte na dokładnej analizie różnych czynników wpływających na sytuację stada, w dużej mierze pozostały niezauważone. Od tamtego czasu sytuacja zaczęła się pogarszać. Już w listopadzie ubiegłego roku drastyczne pogorszenie sytuacji stada było widoczne w coraz bardziej pustych sieciach dorszowych wielu rybaków. Potwierdziła to coroczna seria rejsów badawczych organizowanych przez krajowe instytuty naukowe.

Dzięki podjęciu w porę inicjatywy przez Radę Doradczą ds.[2]Już pod koniec stycznia była okazja do zapoznania się ze wstępnymi wynikami najnowszych prac naukowych; być może można było dodać dyskusję o zaletach ochrony tarła. Nastrój tego spotkania był równie ponury, jak pogarszająca się sytuacja dorsza, której uczestnicy byli świadkami. BSAC jednogłośnie stwierdziło, że dorsz wschodniobałtycki znajduje się w ostry stan krytyczny i że przy tworzeniu planu operacyjno-ratowniczego należy rozważyć wszystkie możliwe środki dla tego zasobu.

Tydzień później, kluczowi eksperci naukowi i ich najbardziej znani odpowiednicy w dziedzinie benchmarkingu spotkali się na warsztatach ICES poświęconych dorszowi bałtyckiemu. Dokonali oni wreszcie decydującego postępu w kierunku ustanowienia modelu oceny stada dorsza bałtyckiego we wschodniej części Bałtyku - przynajmniej tak autorowi, jako nienaukowemu obserwatorowi warsztatów, dano do zrozumienia. Jeśli chodzi o stan stada, nastroje na sali były równie ponure, jak na spotkaniu BSAC, a podsumował je jeden z naukowców, który spekulował, że najlepsze, co możemy zrobić, to "zostaw biomasę w wodzie i miej nadzieję na najlepsze"..

Po około trzech tygodniach wielu z polskich rybaków zajmujących się rybołówstwem przybrzeżnym, protestujących w Warszawie[3] oświadczyli, że w tym roku nie złowili jeszcze żadnego dorsza - lub tylko kilka. Pilnie zaapelowali, aby decydenci zostali poinformowani o ich ponurej sytuacji, tak aby mogli działać bez zwłoki.

Cóż, drodzy decydenci, LIFE Was informuje! Nadszedł czas, by działać.

Biorąc pod uwagę bardzo poważną sytuację opisaną powyżej, która jest wreszcie dostrzegana przez innych (patrz załączony list Komisji Europejskiej do przewodniczących BALTFISH i BSAC)), skończył się czas na zastanawianie się, jak akcje znalazły się w tym stanie, lub na wytykanie palcami, aby bronić własnych interesów. Nadszedł czas decyzji.

Propozycja LIFE jest prosta i opiera się na mądrych słowach cytowanego powyżej naukowca, w połączeniu z fundamentalną potrzebą sukcesu rekrutacyjnego w celu zagwarantowania trwałości każdego komercyjnego stada ryb.

LIFE opowiada się za ustanowieniem, już w bieżącym roku 2019, w okresie przedspawowym i szczytowym tarła dorsza, okres biologicznego odpoczynku dla Bałtyku: całkowite zamknięcie dla wszystkich połowów dorsza i gatunków pelagicznych, stanowiących główny pokarm dorsza, a także wszystkich innych połowów, o których wiadomo, że wiążą się ze znacznym ryzykiem przyłowu dorsza, w podobszarach 25 i 26, w okresie od 1 maja do 30 września. Dotknięci rybacy mogą otrzymać rekompensatę za ten surowy środek w postaci środków z EFMR przeznaczonych na tymczasowe zaprzestanie działalności.

Musimy uniknąć sytuacji, w której dorszowy scenariusz z Nowej Fundlandii z lat 90. ubiegłego wieku powtórzy się w Bałtyku!