Młot kowalski i nakrętka: LIFE uważa, że ambitna propozycja Komisji Europejskiej dotycząca zmiany rozporządzenia w sprawie kontroli rybołówstwa jest zbyt nakazowa i nie nadaje się do rozwiązania skomplikowanych problemów związanych z raportowaniem, monitorowaniem i egzekwowaniem połowów w rybołówstwie na małą skalę.
Bruksela, 19 czerwca 2018 r.
Brian O'Riordan
LIFE chciałby, aby przy wdrażaniu nowego rozporządzenia w sprawie kontroli zastosowano bardziej oddolne podejście, z większą ilością marchewki, a mniejszą kija, w celu objęcia małych operacji połowowych regulacjami prawnymi. Słusznie ambitne cele wniosku są wysokie. Niewłaściwie nakłada się na sektor obowiązek przestrzegania przepisów, nie zapewniając niezbędnych środków wsparcia i wytycznych, które ułatwią to przejście.
Rybołówstwo na małą skalę, będące siłą napędową zapomnianej europejskiej floty, przez długi czas było wyjątkiem w europejskiej Wspólnej Polityce Rybołówstwa (WPRyb). Rybołówstwo na małą skalę (statki o długości poniżej 12 metrów, używające narzędzi nie ciągnionych), stanowiące 74% aktywnej floty rybackiej w 2015 r., nie ma obecnie obowiązku zgłaszania swoich połowów ani podawania pozycji na morzu. Ma się to zmienić, i to diametralnie, w ramach zreformowanego rozporządzenia w sprawie kontroli.
DG Mare opublikowała ostatnio propozycję zmiany rozporządzenia w sprawie kontroli. W nowej formie rozporządzenie to nałoży znaczne wymagania na operatorów małych statków, co będzie miało wpływ na sposób prowadzenia przez nich działalności. Na uwagę zasługują wymogi dotyczące prowadzenia elektronicznego dziennika połowowego oraz ważenia połowu, w podziale na gatunki, w momencie wyładunku. Wyładunek gatunków nieposortowanych będzie dozwolony jedynie po spełnieniu rygorystycznych warunków, w tym ważenia za pomocą systemów obsługiwanych lub kontrolowanych przez organy państw członkowskich. Będzie to miało wpływ na wiele systemów sprzedaży bezpośredniej, w których ryby są sprzedawane z małych statków jeszcze na morzu, a połowy są wysyłane do nabywców po wyładunku. Mali operatorzy muszą również zwrócić uwagę na nowe, surowe przepisy dotyczące naruszeń przepisów i sankcji, w tym nowy system punktów karnych.
Przepisy zawarte we wniosku Komisji stanowią, że "wszystkie statki, w tym te o długości poniżej 12 metrów, muszą posiadać system śledzenia", oraz że "wszystkie statki rybackie o długości poniżej 12 m muszą elektronicznie raportować swoje połowy".
We wniosku zwrócono również uwagę na usunięcie zwolnienia z obowiązku zgłaszania w dziennikach połowowych połowów o wadze poniżej 50 kg. Według DG Mare, zwolnienie to "może pozostawić do 350 000 t ryb, co odpowiada 6% obecnie raportowanych połowów przez statki rybackie UE, nierozliczone".
LIFE z zadowoleniem przyjmuje uznanie we wniosku, że "...rybołówstwo na małą skalę odgrywa w Unii ważną rolę z biologicznego, ekonomicznego i społecznego punktu widzenia".. LIFE zgadza się również, że "ważne jest, aby kontrolować, czy działalność połowowa i nakłady połowowe mniejszych statków są zgodne z zasadami wspólnej polityki rybołówstwa."
LIFE nalega jednak, aby wymogi dotyczące raportowania elektronicznego zostały dostosowane do realiów rybołówstwa na małą skalę. Warunki panujące na pokładzie mniejszych statków, zwłaszcza w niekorzystnych warunkach morskich i pogodowych, w większości przypadków nie sprzyjają wielozadaniowości i manipulowaniu na małych urządzeniach, które wymagają zarówno zręczności, jak i precyzji.
W nowym wniosku podkreślono, że "Państwa członkowskie powinny mieć możliwość śledzenia wszystkich statków rybackich, w tym statków rybackich o długości mniejszej niż 12 metrów". i że "w przypadku statków o długości 12 metrów możliwe jest obecnie zastosowanie urządzeń mobilnych, które są tańsze i łatwiejsze w obsłudze".
Jeśli chodzi o sprawozdawczość, we wniosku zauważono również, że: "Wszelkich dodatkowych obciążeń dla małych podmiotów (rybaków na małą skalę) będzie można uniknąć dzięki wprowadzeniu łatwych i opłacalnych systemów raportowania danych dotyczących rybołówstwa, wykorzystujących niedrogie i powszechnie dostępne technologie telefonii komórkowej."
Jak na razie wszystko jest w porządku.
Jednak jednym z głównych powodów do niepokoju jest fakt, że w badaniu zleconym przez DG Mare pod auspicjami EASME "zbadanie metod opracowanych w celu elektronicznego monitorowania flot łodziowego rybołówstwa przybrzeżnego i zaproponowanie dobrych praktyk w tej dziedzinie" został usunięty. Wyniki tego badania powinny były przyczynić się do dopracowania nowego rozporządzenia w sprawie kontroli rybołówstwa, a także do sporządzenia wykazu różnych przystępne cenowo i powszechnie dostępne technologie telefonii komórkoweji zastosował dopasowane rozwiązania technologiczne do problemów ze sprawozdawczością występujących w SSF. Wobec braku oficjalnego wyjaśnienia można jedynie spekulować, dlaczego zrezygnowano z tego badania i czy nie ma to związku z nadmiernym pośpiechem, z jakim forsuje się to nowe rozporządzenie.
W tym aspekcie wniosek jest skazany na niepowodzenie, o ile nie przyjmie bardziej oddolnego podejścia do elektronicznych dzienników pokładowych dla EZSN, obejmującego próby morskie, szkolenia i wsparcie finansowe dla operatorów EZSN w celu zainstalowania, utrzymania i użytkowania odpowiedniego sprzętu.
Warto również zauważyć, że choć intencje Komisji mogą być dobre, w rzeczywistości w chwili pisania tego tekstu jesteśmy dalecy od uzyskania dostępu do wspomnianego wyżej "łatwe i efektywne kosztowo systemy raportowania danych dotyczących rybołówstwa, wykorzystujące niedrogie i powszechnie dostępne technologie telefonii komórkowej". Wydaje się również, że obecnie nie istnieje system oparty na statkach na morzu, który byłby w stanie "rozmawiać" z serwerami administracyjnymi na lądzie.
Podejście odgórne zostało podkreślone w artykule 15.2, który stanowi, że: Kapitanowie unijnych statków łowczych o długości całkowitej poniżej 12 metrów przekazuje drogą elektroniczną informacje o których mowa w art. 14 - właściwemu organowi państwa członkowskiego ich bandery po zakończeniu ostatniej operacji połowowej oraz przed wejściem do portu.
SSF będą również musiały spełnić wymóg, aby wszystkie kategorie statków podawały w dzienniku połowowym informacje o utraconych narzędziach, w tym rodzaj utraconych narzędzi, datę i godzinę utraty narzędzi, miejsce utraty narzędzi oraz działania podjęte w celu ich odzyskania. Statki o długości poniżej 12 metrów będą również musiały posiadać na pokładzie sprzęt niezbędny do odzyskiwania utraconych narzędzi.
W przypadku większych statków w sektorze poniżej 12 metrów, posiadających pokład, zasilanie elektryczne i dobrze osłoniętą sterówkę z dala od miejsc obsługi narzędzi, spełnienie tego wymogu może być stosunkowo łatwe. Jednak najczęściej małe statki w Europie mają od 5 do 7 metrów długości i ważą około 3 ton brutto. Statki te mogą nie mieć pokładu, prawdopodobnie nie mają zasilania elektrycznego i nie mają wiele do zaoferowania w postaci osłoniętej przestrzeni z dala od miejsca obsługi narzędzi. Obsługa urządzenia mobilnego, nawet niedrogiego lub powszechnie dostępnego, na ruchomej platformie w takich warunkach, z mokrą i śliską dłonią w rękawiczce i drugą ręką na rumplu, stanowi nie lada wyzwanie.
Takie operacje najłatwiej i najskuteczniej przeprowadza się po zejściu na ląd, a prawdopodobnie z najlepszym skutkiem w punkcie i/lub w czasie sprzedaży. Jest oczywiście niepraktyczne, aby wszystkie statki posiadały wagi, nawet jeśli ich obsługa byłaby możliwa na małej łodzi, dlatego wymóg ten opiera się na szacunkowym określeniu wagi różnych gatunków na pokładzie przed wyładunkiem. W związku z tym LIFE zastanawia się, jaką wartość dla organu regulacyjnego może mieć raportowanie "na morzu" i jaki rodzaj sprzętu jest proponowany, aby operatorzy ESS mogli rejestrować swoje dane połowowe.
Rozporządzenie odnosi się do wszystkich małych statków. Sektor ten obejmuje prawie 62 000 statków w całej Europie, od najmniejszych wysp greckich po najdalej na północ wysunięte archipelagi. Niezależnie od wyżej wymienionych wyzwań, skąd weźmie się infrastruktura i kto za nią zapłaci, aby przetworzyć ogromną ilość danych dotyczących ruchu poszczególnych statków, utraty narzędzi, raportów połowowych i późniejszych deklaracji wyładunkowych?
A co się stanie, jeśli się zepsuje? Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że technologia stosowana na statkach jest mniej niezawodna niż jej lądowe odpowiedniki. W przypadku awarii technicznych, co wtedy stanie się z rybakiem? Czy nadal będzie mógł opuścić port lub zatokę, a w odniesieniu do regionów najbardziej oddalonych, jakie są praktyczne aspekty uzyskania naprawy sprzętu w krótkim czasie?
Nie trzeba młota kowalskiego, aby rozbić orzech. Dlatego LIFE apeluje, aby na podstawie dotychczasowych doświadczeń SSF z technologiami mobilnymi, zastanowić się nad dostosowaniem środków sprawozdawczych do realiów działań SSF. W ciągu ostatnich kilku lat technologie mobilne rozwinęły się skokowo, podobnie jak pomysłowość SSF w zakresie wykorzystywania i stosowania aplikacji i SMS-ów do swoich potrzeb, czy to w zakresie bezpieczeństwa na morzu, dostępu do danych internetowych, prowadzenia działalności gospodarczej, czy komunikacji z rynkami.
Technologie mobilne, EMS, aplikacje i SMS-y połączone z systemami internetowymi oferują wiele możliwości poprawy sprawozdawczości, zapewnienia zgodności z wymogami prawnymi, a także zaspokojenia potrzeb operacji połowowych w zakresie informacji w czasie rzeczywistym, wysyłania wezwań o niebezpieczeństwie, informowania rynków oraz rejestrowania danych na użytek prywatny.
Jednak przy wdrażaniu zmienionego rozporządzenia w sprawie kontroli rybołówstwa należy wyznaczyć pewne realistyczne cele i terminy, a także przyjąć elastyczne podejście oddolne, aby zagwarantować, że cała gama operacji prowadzonych przez SSF będzie w stanie realizować cele dobrego zarządzania rybołówstwem poprzez terminowe dostarczanie niezbędnych danych w wymaganym formacie. W związku z tym, niezależnie od tego, jak skuteczne i łatwe w użyciu mogą być nowe technologie mobilne, jeżeli nie będzie skutecznego interfejsu programowania aplikacji (API) między technologią mobilną a serwerem rejestrującym dane o połowach, wraz z wymaganą infrastrukturą do faktycznej obsługi przepływu danych, rozporządzenie będzie raczej blokadą niż mapą drogową dla skutecznego i wydajnego zarządzania rybołówstwem w Europie.
Ponadto przewiduje się zaostrzenie postępowania w przypadku naruszenia przepisów oraz ustalenie znormalizowanych minimalnych wysokości grzywien. Równolegle ma zostać wprowadzony nowy system punktowy, mający zapewnić skuteczne odstraszanie przed najbardziej szkodliwymi zachowaniami, które mogą prowadzić do zawieszenia lub odebrania licencji połowowych lub prawa do dowodzenia statkiem.
To, co stanowi poważne naruszenie, zależy od wagi danego naruszenia i jest określane przez właściwy organ danego państwa członkowskiego. Wymieniono 17 rodzajów działań, które stanowią poważne naruszenia. Władzom państw członkowskich pozostawia się decyzję o tym, czy kolejnych 9 działań, w zależności od ich wagi, należy traktować jako poważne naruszenia, w tym "niewypełnianie obowiązków w zakresie dokładnego rejestrowania i zgłaszania danych dotyczących działalności połowowej, w tym danych przekazywanych przez system monitorowania statków i uprzednich powiadomień".
LIFE obawia się, że w związku z trudnościami, jakie napotkają małe statki w spełnieniu nowych wymogów sprawozdawczych, ich działalność może zostać niesłusznie uznana za przestępstwo. Chcielibyśmy, aby w celu objęcia małych jednostek rybackich regulacjami WPRyb stosowano więcej marchewki w postaci dotacji i szkoleń, a mniej kija w postaci sankcji i postępowań karnych.