Organizacja Low Impact Fishers of Europe (LIFE) odpowiada na niedawny raport dotyczący subsydiowanego trałowania na Morzu Śródziemnym.
Ten artykuł został zamówiony przez Fishing News i ukazał się w Fishing News (https://fishingnews.co.uk/) w dniu 4 sierpnia 2022 r.
Produkcja żywności z morza wiąże się z kosztami. W Europie, podobnie jak na całym świecie, mężczyźni i kobiety, którzy poświęcają swoje życie rybołówstwu, wykonują jeden z najbardziej niebezpiecznych zawodów na świecie. Codziennie narażają swoje życie, aby zapewnić jedzenie na stole dla reszty z nas.
Ponieważ koszty paliwa rosną mniej więcej w tym samym tempie, co temperatury, osiągając najwyższy w historii poziom dla komercyjnej floty rybackiej w całej Europie, jakikolwiek dalszy wzrost kosztów, na przykład poprzez usunięcie obecnych dopłat do paliwa, niewątpliwie oznaczałby koniec dla większości operatorów, zarówno dużych, jak i małych. Już teraz większość rejsów połowowych przynosi niewielkie zyski właścicielom lub załodze po uwzględnieniu kosztów operacyjnych i wystarczyłby najmniejszy impuls ekonomiczny, aby w końcu doprowadzić ich do bankructwa.
Nie tylko ich życie jest zagrożone, ale w miarę jak kryzys kosztów utrzymania staje się coraz bardziej dotkliwy, źródła utrzymania społeczności rybackich niebezpiecznie zbliżają się do krawędzi.
Platforma Low Impact Fishers of Europe [LIFE] reprezentuje interesy rybaków działających na mniejszą skalę w Europie i od dawna wzywa do zróżnicowanego podejścia do zarządzania tym sektorem floty. Wezwanie to nabrało dodatkowego impetu wraz z niedawną publikacją raportu [ https://medreact.org/2022/06/21/a-new-study-exposes-the-true-costs-of-trawling/ ][1] podkreślając ukryte koszty, zarówno środowiskowe, jak i ekonomiczne, związane z operacjami mobilnego sprzętu na większą skalę w zachodniej części Morza Śródziemnego.
Wyładunek kilku kilogramów świeżych ryb dziennie oznacza, że działalność połowowa na mniejszą skalę musi działać na bardzo wąskich marżach i czerpać bezpośrednie korzyści z wewnętrznej wartości ich wysokiej jakości "połowu dnia". Krótko mówiąc, muszą być cenotwórcami, a nie cenobiorcami. Z kolei działalność na większą skalę, spędzająca kilka dni na morzu i łowiąca kilka ton dziennie, jest w stanie działać na niższych marżach i może sobie pozwolić na przyjęcie ceny oferowanej przez rynek. Działalność na mniejszą i większą skalę opiera się na dwóch bardzo różnych modelach biznesowych, z dwoma bardzo różnymi uzasadnieniami, w obliczu dwóch bardzo różnych rodzajów wyzwań ekonomicznych. Jednak obecny system dopłat do paliwa niesprawiedliwie dyskryminuje mniejszych operatorów.
Dla obu koszty paliwa stały się piętą achillesową. Jednak w wielu przypadkach operacje na mniejszą skalę nie kwalifikują się ani do dotacji paliwowych, ani do nadzwyczajnej pomocy pocztowej oferowanej obecnie sektorowi rybołówstwa. Dzieje się tak dlatego, że używają silników benzynowych zaburtowych i/lub ze względu na sposób, w jaki ich firmy są zarejestrowane, lub dlatego, że nie należą do organizacji producenckich.
Raport stwierdza na wstępie: "Połowy włokami dennymi w zachodniej części Morza Śródziemnego są ekonomicznie opłacalne tylko ze względu na rządowe transfery finansowe, a brak internalizacji ich negatywnych efektów zewnętrznych, kosztów klimatycznych, kosztów różnorodności biologicznej, ukrytych kosztów pracy i kosztów przełowienia powoduje, że sektor połowów włokami dennymi jest obecnie nieopłacalny".
LIFE uważa, że istnieje coraz pilniejsza potrzeba odejścia od metod połowowych, które mają tak poważny wpływ na środowisko i gospodarkę. Chociaż zdajemy sobie sprawę, że floty o większej skali zatrudniają 45% siły roboczej i są odpowiedzialne za 80% połowów, obawiamy się, że sektor o mniejszej skali, który zapewnia ponad 50% zatrudnienia związanego z połowami i stanowi ponad 70% floty pod względem liczebności, poniesie dalsze szkody w świetle jakiejkolwiek szarpanej reakcji administratorów na raport.
LIFE dało jasno do zrozumienia, że wdrożenie Wspólnej Polityki Rybołówstwa (WPRyb) nie było sprawiedliwe dla interesów naszych członków w całej Europie. Dyskryminacja ta obejmuje coraz bardziej ograniczony dostęp do zasobów [dostęp do kwot], prawa połowowe coraz bardziej skoncentrowane w mniejszej liczbie i bogatszych rękach, brak ochrony obszarów połowowych, brak wsparcia dla rozwoju przedsiębiorstw lub stowarzyszeń, masowe subsydia dla rybołówstwa przemysłowego [jak pokazuje raport] oraz zasady rynkowe, które faworyzują operacje przemysłowe.
Nie chcąc dalej podsycać kontrowersji związanych z połowami włokami dennymi, z pewnością zdrowym rozsądkiem jest to, że wsparcie, w tym dotacje, powinno być ukierunkowane na te sektory i metody połowów, które mają najmniejszy wpływ na środowisko i generują największe korzyści społeczne i gospodarcze dla społeczności przybrzeżnych Morza Śródziemnego i innych miejsc, zamiast wspierać pozornie niezrównoważone metody połowów?
Wyzwaniem dla zarządców Morza Śródziemnego będzie to, w jaki sposób mogą odejść od bardziej szkodliwej działalności połowowej, zapewniając jednocześnie ciągłość dostaw żywności i miejsc pracy związanych z rybołówstwem. LIFE zawsze było jasne, że podejście do zarządzania oparte na "właściwym narzędziu, właściwym miejscu i właściwym czasie" byłoby dobrym pierwszym krokiem w zakresie ogólnego zarządzania.
Raport powtarza dobrze znaną krytykę trałowania dennego na większą skalę, ale co ważne, stwierdza: "Badanie pojawia się w krytycznym momencie, gdy Unia Europejska zamierza wprowadzić zrównoważona przyszłość oceanu do swojego nowego Zielonego Ładu. W obliczu poważnej presji na równowagę ekologiczną Morza Śródziemnego - przełowienie, zanieczyszczenie i zmiany klimatu mają poważny wpływ - nigdy nie było ważniejsze dla przywódców i decydentów, aby uznali, że zdrowe ekosystemy morskie mają fundamentalne znaczenie dla ich odporności i odpowiednio działali".
Argument, że rybołówstwo na większą skalę w jakiś sposób ma kartę "get out of jail free" na podstawie tego, że są producentami żywności, nie może być dłużej podtrzymywany w świetle uznania, że produkcja żywności wiąże się z kosztami zarówno pod względem środowiskowym, jak i społeczno-gospodarczym. Wydaje się również jasne, że UE przyjmuje coraz bardziej agresywne podejście do tego aspektu i prawdopodobnie weźmie pod uwagę wezwanie zawarte w raporcie: "Wraz z publikacją tego raportu wzywamy do pilnego i radykalnego przejścia na rybołówstwo o niskim wpływie na środowisko. Niezależnie od tego, czy spojrzymy na to z ekonomicznego czy środowiskowego punktu widzenia, prawdziwe koszty trałowania są zbyt wysokie, by je ponosić. Musimy działać teraz: nie możemy pozwolić sobie na dalsze opóźnianie odbudowy Morza Śródziemnego."
Rybołówstwo znajduje się pod presją jak nigdy dotąd, zarówno polityczną, jak i finansową. W ramach Europejskiego Zielonego Ładu, cele w zakresie energii morskiej do 2050 r., cele w zakresie obszarów chronionych, cele w zakresie dekarbonizacji i rosnące wsparcie dla produkcji akwakultury ograniczają tradycyjną dominację rybołówstwa w zakresie stosunkowo nieograniczonego dostępu do europejskich mórz.
Władze stoją przed ogromnym wyzwaniem, aby zamknąć kręgi nakreślone w raporcie. LIFE po prostu sugeruje, że ci operatorzy, którzy mają udokumentowane osiągnięcia w rybołówstwie o niskim wpływie na środowisko, w połączeniu z zapewnieniem znaczących korzyści społecznych i ekonomicznych dla społeczności przybrzeżnych, powinni zostać w końcu uznani i nagrodzeni, a nie napiętnowani poprzez piętnowanie wszystkich rybaków i łowisk tym samym pędzlem. Przepisy dotyczące osiągnięcia tego celu istnieją w ramach WPRyb z 2014 r. w art. 17, który stanowi, że państwa muszą stosować przejrzysty i obiektywny system przydzielania uprawnień do połowów, stosując kryteria o charakterze środowiskowym, społecznym i gospodarczym.
Faworyzowałoby to tych, którzy łowią w sposób bardziej zrównoważony, a nie tych, którzy łowią najwięcej, gdyby było stosowane zgodnie z duchem prawa. Zamiast tego państwa zdecydowały się przedkładać historię połowów nad zrównoważony rozwój. To musi się zmienić.
W Europie tylko 3 na 10 spożywanych ryb pochodzi z europejskich obszarów połowowych. Morze Śródziemne dostarcza tylko 10% europejskich połowów, ale z prawie 50% unijnej floty rybackiej. Europejski Zielony Ład i strategia niebieskiej gospodarki przewidują radykalną zmianę w sposobie produkcji owoców morza - lub niebieskiej żywności, jak się ją obecnie nazywa. Sektor rybołówstwa musi dostosować się do tych nowych realiów lub zginąć.
[1] Ujawnienie ukrytych kosztów trałowania w zachodniej części Morza Śródziemnego przez Fundació ENT i MedReAct.