Bruksela 1 kwietnia 2022 r.
Europejski komisarz ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijus Sinkevičius szybko zareagował na kolejny kryzys w sektorze rybołówstwa, ale podkreślił, że łagodzenie rosnących kosztów paliwa i energii nie może stać w sprzeczności z realizacją celów Green Deal w zakresie neutralności klimatycznej.
Wzrost cen paliw i energii spowodowany inwazją Rosji na Ukrainę mocno uderzył w rentowność sektora rybołówstwa. Rozwijający się kryzys dotknął cały europejski łańcuch wartości w sektorze owoców morza - rybaków, hodowców akwakultury, firmy przetwórcze i marketingowe. Powoduje to także wzrost cen dla konsumentów i pogłębia kryzys kosztów utrzymania.
Zależność UE od rosyjskiego paliwa pośrednio finansuje również niszczenie Ukrainy przez Rosjan. Od początku inwazji UE wydała 35 miliardów euro na rosyjską energię, podczas gdy na wsparcie dla Ukrainy przeznaczyła 1 miliard euro.
Komisja Europejska szybko zareagowała i zapewniła środki nadzwyczajne w ramach programu Europejski Fundusz Morski, Rybacki i Akwakultury (EMFAF) złagodzenie skutków kryzysu w sektorze rybołówstwa - we wszystkich jego aspektach.
Podczas drugiego spotkania z przedstawicielami sektora rybołówstwa, które odbyło się w zeszłym tygodniu, 1 kwietnia, w celu omówienia rozwoju sytuacji, europejski komisarz ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa Virginijus Sinkevičius przypomniał przedstawicielom sektora, że biorąc pod uwagę obecną poważną sytuację, przejście w ramach Zielonego Ładu na neutralność klimatyczną do 2050 roku jest jeszcze bardziej konieczne. Stwierdził, że środki mające na celu złagodzenie obecnego kryzysu nie mogą przeszkadzać w osiągnięciu długoterminowych celów klimatycznych; nie może być konfliktu między podejmowaniem krótkoterminowych działań w celu złagodzenia kryzysu a długoterminowymi ambicjami klimatycznymi UE.
W ramach Europejskiego Zielonego Ładu przewiduje się Europa neutralna klimatycznie do 2050 r., z emisjami gazów cieplarnianych zmniejszonymi do 2030 r. o 55% poniżej poziomu z 1990 r. Neutralność klimatyczna obejmuje kompensację emisji gazów cieplarnianych z finansowaniem emisji gazów cieplarnianych w innym miejscu.
Jednakże, jak dotąd nie ma brak dostępnych na rynku gotowych rozwiązań, w które floty rybackie mogłyby zainwestować, aby poważnie zmniejszyć swój ślad węglowy.
Rybołówstwo jest energochłonnym przemysłem wydobywczym. Zużywa jednak energię tylko do wydobycia tego, co natura już wytworzyła. Dlatego, w porównaniu z produkcją zwierzęcą, rybołówstwo jest w stanie dostarczyć nam na talerze białko zwierzęce przy stosunkowo niskim poziomie emisji dwutlenku węgla. Ale to tylko jedna strona medalu. Rybołówstwo wpływa również na łańcuch pokarmowy i morską różnorodność biologiczną, zmniejsza odporność ekosystemów morskich, zakłóca relacje między drapieżnikami i rybami oraz zaburza sekwestrację dwutlenku węgla.
Kwestie te mają zostać uwzględnione w unijnej strategii ochrony różnorodności biologicznej, której celem jest przywrócenie "dobrego stanu środowiska" ekosystemów morskich. Plan działania na rzecz zachowania zasobów rybnych i ochrony ekosystemów morskich będzie obejmował środki mające na celu ograniczenie stosowania narzędzi połowowych najbardziej szkodliwych dla różnorodności biologicznej, w tym na dnie morza.
W odpowiedzi na to sektor dużych przedsiębiorstw utworzył Europejski Związek Rybołówstwa Dołowego do lobbowania przeciwko reformom, które mogą zaszkodzić ich interesom.
Więcej bólu, ale mało korzyści dla rybaków zajmujących się rybołówstwem na małą skalę dzięki pomocy dla rybołówstwa
Kolejnym wnioskiem ze spotkania było to, że choć do europejskiego sektora rybołówstwa kierowane jest znaczne wsparcie, to stosunkowo niewiele trafia bezpośrednio do floty na mniejszą skalę. Wysiłki Komisji i państw członkowskich koncentrują się na połowach na większą skalę, które zapewniają większość połowów i korzyści ekonomicznych. Jednakże, nie istnieją żadne konkretne mechanizmy wspierające zmagania floty prowadzącej połowy niskotowarowe na mniejszą skalę w obliczu tego kryzysu.
Są to nano- lub mikroprzedsiębiorstwa o stosunkowo niewielkich obrotach - można powiedzieć, że są to przedsiębiorstwa chałupnicze. W wielu przypadkach nie kwalifikują się one do ulg w podatku VAT ani do paliwa zwolnionego z podatku i muszą kupować paliwo prosto z pompy. Wiele statków używa także benzynowych silników zaburtowych. W większości przypadków rybacy zajmujący się rybołówstwem na małą skalę nie należą do organizacji producentów, a zatem nie mają dostępu do pomocy na składowanie i innych form pomocy państwa dla sektora rybołówstwa w ramach środków nadzwyczajnych.
Rybołówstwo na małą skalę zapewnia 50% miejsc pracy w sektorze rybołówstwa UE i 70% floty. Aby zapewnić rentowność ekonomiczną i funkcjonalną, w dużej mierze opiera się na nieodpłatnej pracy, głównie kobiet będących członkami rodzin. Mimo że połowy na małą skalę stanowią jedynie 5% połowów, codziennie dostarczają wysokiej jakości świeżych ryb lokalnym społecznościom, hotelom i restauracjom, lokalnej turystyce, a także zapewniają miejsca pracy oraz działalność gospodarczą i kulturalną w miejscach, gdzie nie ma alternatywy.
Nie wylewaj dziecka z kąpielą
Jeśli obecny kryzys będzie trwał nadal bez wytchnienia, firmy rodzinne i wiele tysięcy bezpośrednich i pomocniczych miejsc pracy, które zapewniają, mogą z łatwością znaleźć się pod ścianą.
Byłoby to niewybaczalne. Rybołówstwo łodziowe o niewielkim oddziaływaniu mogłoby stanowić istotny element niezbędnego przejścia do neutralnej dla klimatu przyszłości, do której dąży się w ramach Zielonego Ładu UE - o niewielkim oddziaływaniu na środowisko, niskim zużyciu paliwa, dużej wartości społecznej i kulturowej oraz dostarczaniu produktów najwyższej jakości.
Wzywamy Komisję i państwa członkowskie do dostosowania mechanizmów wsparcia dla tego ważnego sektora w okresie kryzysu oraz do wspierania go w opracowywaniu alternatywnych rozwiązań napędowych i energetycznych wolnych od węglowodorów.
fot: Annya Crane